A na czym polegało spotkanie?
Beauty
Healthy
Wykład Izy, która jest trenerką personalną i układa diety. Z wieloma rzeczami mówionymi przez Izę się zgadzałam. Ale znowu to nie był wykład tylko pogadanka. Iza ma niesamowitą wiedzę, wiele rzeczy zna z doświadczenia, wiele suplementów i rozwiązań testuje na sobie. Ale ja już przeszłam to wszystko ze swoją trenerką i ja o tym wszystkim wiem. Ale wydaje mi się, że gdybym słuchała tego jako całkowity laik to kompletnie nie wiedziałabym co mam w sumie po tym wykładzie robić dalej. Nie było cennych wskazówek – bo meritum było takie, że wszystko musi być spersonalizowane. Dodatkowo Iza czasami rzucała kwotami za badania, na które chyba w większości ludzi nie byłoby stać. Brakowało mi jakichkolwiek konkretów, chociaż wymienienia suplementów i witamin, z których działania nie zdajemy sobie sprawy – jak selen, witamina B3, w niektórych przypadkach laktoferyna. Brakowało czegoś, co dałoby każdemu kopa w działaniu i rozpoczęciu innego trybu życia po takim spotkaniu. Wystarczyłby ogólny wykład o zaletach ćwiczeń siłowych. A tak to żadnych konkretów.
Lifestyle
http://krysztalowawoda.pl/detox/
Magda
5 komentarzy
Na takim spotkaniu jeszcze nie byłam ;p I pewnie jakby mnie zaprosili to bym poszła, ale całe szczęście nie zapraszają mnie na takie pogadanki ;p
Organizatorka ogłaszała się na jednej z grup na facebooku. Więc z ciekawości sama się zgłosiłam. Zawsze warto posłuchać mądrzejszych od siebie:) No i klops.
A czy parafina w kremach naprawde jest szkodliwa czy nie? Kupilam jakis czas temu krem Embryolisse i rozczarowalam sie skladem, na dodatek po jakims czasie nie mialam juz efektu "lal" na skorze. A teraz pomyslala, ze moze wlasnie parafina nie jest jakos wybitnie szkodliwa?
O matulu. Dopiero teraz czytam ten tekst i włos mi się na głowie jeży.
Ogólnie przyzwyczaiłam się do tego, że jeśli na spotkaniu blogerskim jest prezentacja czegoś z tematu pielęgnacji, to muszę zacisnąć zęby i nie wypowiadać się, bo nic dobrego z tego nie będzie. Tłumaczę sobie, że to nie błędy tylko skróty myślowe; że nie są wynikiem złej woli tylko niewiedzy; że osoby robiące te prentacje to najczęściej handlwocy/marketingowcy/pijarowcy – słowem, ludzie z zerową wiedzą w temacie, po jakimś szkoleniu sprzedażowym i tyle. Więc siedzę cicho. Ale na próby wciskania ludziom tabletek, filtrów i bezwartościowych badań zareagowałabym i z rozkoszą weszłabym w polemikę. To jest po prostu skandal.
Więc wiesz, co czułam. Byłam wściekła i organizatorki to odczuły. Tym bardziej, że często je spotykam na innych spotkaniach i już wtedy mam małego agresora.