Przejdź do treści

Alkemie Wake up Shot, czyli moje ulubione serum z witaminą C

Naprawdę mało kosmetyków potrafi mnie zaskoczyć, ale firma Alkemie stworzyła niesamowite produkty kosmetyczne. Serum z witaminą C tak mnie zachwyciło, że postanowiłam przeanalizować dla Was serum i namówić Was do zerknięcia na kosmetyki tej firmy podczas najbliższych Targów Ekocuda!
Formuła naturalna, genialnie dopracowana. W tej chwili mój ulubiony naturalny kosmetyk do twarzy. Jest drogi, ale ma też w sobie drogie komponenty. Do tego naprawdę piękne opakowanie – nawet kartonik robi wrażenie:) Cała koncepcja jest dla mnie genialna. Wejdźcie na stronę internetową firmy i zerknijcie na ich produkty.

To jest ten typ produktu, na który żałuję, że nie wpadłam sama;)

Produkt jest bardzo lekki, uwielbiam nakładać go pod krem, typowo jak serum. Chociaż wydaje mi się, że może się sprawdzić jako lekka baza pod makijaż bez nakładania dodatkowego kremu.
Efekty? Na pewno lekko rozjaśnia przebarwienia – mam jedno dość duże przebarwienie, na które nie ma mocnych. I nie obejdzie się bez pomocy kosmetologa. Jednak zauważyłam, że przebarwienie lekko przybladło. Dodatkowo mam wrażenie, że moja skóra jest wypoczęta, rano wydaje się pełna życia nawet po przespaniu tylko 5 godzin. Bardzo dobrze współgra z moją pielęgnacją.

Moim zdaniem nie jest to serum, które stosuje się dla zasady, że trzeba coś stosować. Naprawdę jest to produkt, który działa, ale nie spodziewajcie się efektu już zaraz teraz. Ja stosuję serum od kilku miesięcy, ale też nie nakładam go codziennie;)

To jest mój ratunek dla skóry, gdy wiem, że będzie ciężki dzień i potrzebna jest dawka dodatkowej energii.

Ale przechodzimy do analizy – wiem, że długa, ale chcę Wam opisać wszystkie walory składu tego produktu.

Skład INCI: Aqua, Isoamyl Cocoate, Ascorbyl Glucoside, Glycerin, L-Arginine, Cetyl Alcohol, C10-18 Triglycerides, Camellia Japonica Seed Oil, Polyglyceryl-6 Distearate, Jojoba Esters, Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum, Benzyl Alcohol, Polyglyceryl- 3 Beeswax, Bixa Orellana Seed Oil, Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract, Malpighia Glabra (Acerola) Fruit Extract, Tocopherol, Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil, Xanthan Gum, Tetrasodium Glutamate Diacetate, Dehydroacetic Acid, Parfum, Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool.
Aqua – podstawowy surowiec w produkcji emulsji woda/olej. Nie ma kremu bez wody:) Jak jeszcze jedna blogerka napisze o kremie bez wody to zaspamuję:) 
Isoamyl Cocoate – bardzo lekki emolient (substancja natłuszczająca), który jest pochodzenia naturalnego. Nie jest tłusty, bardzo łatwo się wchłania. Nadaje delikatne, niezbyt oleiste odczucie w emulsjach kosmetycznych. Dlatego to serum tak genialnie czuje się na skórze. Substancja dodatkowo jest certyfikowana i może być stosowana w produktach organicznych.
Ascorbyl Glucoside – przerobiona cząsteczka kwasu L-askorbinowego (potocznie nazywanego witaminą C). Wersja ta jest bardzo stabilna – czysta witamina C jest bardzo wrażliwa na światło, temperaturę itp. Najważniejsze jest jednak to, że zachowuje biologiczną i efektywność kwasu l-askorbinowego. Aktywuje się w momencie aplikacji na skórę i kontaktu ze znajdującym się na niej enzymem – glukozydazą. Uwalniana stopniowo, przez długi czas pozostaje aktywna. Stymuluje proces wytwarzania kolagenu i rozjaśnia przebarwienia. Jest dość wysoko w składzie, więc zakładam, że w preparacie jest stosowana maksymalna potwierdzona przez badania ilość substancji – 2%.
Glycerin – niezawodna substancja nawilżająca.
L-Arginine – aminokwas, który naturalnie występuje w skórze. Wykazuje bardzo silne działanie naprawcze i gojące skórę. Bardzo dobra substancja nawilżająca – zwiększa poziom mocznika w skórze, a tym samym nawilżenie naskórka.
Cetyl Alcohol – alkohol cetylowy. I proszę tutaj nie panikować – to nie alkohol, którego tak nie lubisz w produktach. Cetyl Alcohol to jeden ze składników emulgatora (ułatwia powstawanie emulsji), bardzo nowoczesnego, który zastosowano w tym produkcie, ale nie będę zdradzała, o jaki emulgator chodzi – niech to zostanie know-how firmy;) Ale naturalny, bardzo nowoczesny, bezpieczny dla skóry, bez wszystkich rzeczy, których nie lubicie;) PEGi itp:)
C10-18 Triglycerides – nazwa straszna może, ale jest bezpieczny emolient, naturalnego pochodzenia, który daje niesamowitą rozprowadzalność produktu na skórze – naprawdę mała krople serum wystarczy na całą twarz. Idealny dla cery tłustej, wrażliwej, certyfikowany surowiec. Im bardziej analizuję ten produkt, tym bardziej go lubię i utwierdzam się, że jest wart swojej ceny. Surowiec ten ma temperaturę topnienia bliską temperaturze naszego ciała. Gdy nałożysz go na skórę, będziesz miała wrażenie, że wtapia się w nią;) Ja uwielbiam nakładać go na twarz:)
Camellia Japonica Seed Oil – olej Tsubaki. Bardzo stabilny w formulacjach olej, ale jego największą zaletą jest baaardzo wysoka zawartość antyoksydantów. Według najnowszych badań wpływa on na produkcję prokolagenu typ I oraz hamuje enzym MMP-1, który powoduje rozkład kolagenu w skórze. Dzięki temu jest olejem o działaniu przeciwzmarszczkowym, który zwiększa elastyczność i jędrność skóry oraz redukuje zmarszczki. Dodatkowo ma właściwości niwelujące blizny🙂
Polyglyceryl-6 Distearate – może nie brzmi naturalnie, ale jest to naturalny emulgator, który stabilizuje i ułatwia tworzenie się kremu – w tej sytuacji mamy tu emulsję, bardzo płynną, ale emulgator jest tu jak najbardziej potrzebny:) I powtarzam – naturalny:) Do tego ma certyfikat COSMOS (kiedyś Ecocert).
Jojoba Esters – estry pozyskiwane z oleju jojoby. Uniwersalny surowiec, stosowany bardzo często w wielu formulacjach. Czasami jako np. składnik twardych peelingujących kuleczek, czasami jako składnik emulgatora, a czasami jako emolient – tutaj niestety wszystko zależy od dokładnej specyfiki surowca, a to często jest know-how producenta. Ale bardzo ciekawy i naturalny surowiec;)
Microcrystalline Cellulose, Cellulose Gum – te składniki opiszę razem, bo najczęściej jest to naturalny zagęstnik, który uzupełnia gumę ksantanową. Sama guma ksantanowa jest marna w kosmetykach naturalnych tylko z jednego względu – kremy robione tylko na gumie ksantanowej mają  tendencje do lekkiego lepienia się na skórze. Ten zagęstnik jest lepszą wersją gumy ksantanowej:)
Benzyl Alcohol – składnik kompozycji zapachowej, ale też konserwant dopuszczony do stosowania w kosmetykach naturalnych i organicznych. Konserwant jest baaardzo potrzebny! Szczególnie, gdy w kosmetyku jest woda!  Uniemożliwia rozwój mikroorganizmów w produkcie, co może nastąpić podczas jego codziennego stosowania, np. nabierając krem palcem prosto z pojemnika:) Chociaż tutaj mamy piękne opakowanie typu airless – czyli zarówno ingerencja naszych palców, jak i powietrza jest prawie wyeliminowana – takie rozwiązanie lubię;) I często stosuję w projektowanych przeze mnie kosmetykach:)
Polyglyceryl- 3 Beeswax – tym razem emulgator pozyskiwany z wosku pszczelego. Bezpieczny naturalny, ale oczywiście weganie mogą się zdenerwować:)
Bixa Orellana Seed Oil – olej Annato – jedno z najbogatszych naturalnych źródeł delta- i gamma-tokotrienoli, komponentów zaliczanych do związków o aktywności takiej samej jak witamina E. Związki w oleju mają znacznie silniejsze działanie antyoksyadcyjne, niż mieszanina powszechnie wykorzystywanych tokoferoli 🙂 W sensie witaminy E:) Oleju wystarczy baaaardzo malutko, bo jest niesamowicie pomarańczowy i barwi skórę;) Zabawy z nim jest dużo:)
Terminalia Ferdinandiana (Kakadu Plum) Fruit Extract – ekstrakt ze śliwki kakadu. Patrząc na inne składniki, jest go bardzo mało, ale jest to dość drogi składnik aktywny. Owoc śliwy Kakadu ma najwyższe znane stężenie witaminy C w owocu. Wiadomo, że ma dziesięć razy więcej witaminy C niż inne owoce, dzięki czemu jest doskonałym antyoksydantem do kosmetyków. Ponieważ śliwki kakadu zawierają dużą ilość witaminy C, są one powszechnie stosowane w wielu produktach do pielęgnacji skóry.
Malpighia Glabra (Acerola) Fruit Extract – ekstrakt z aceroli. Acerola, zwana również wiśnią z Barbados, jest kolejną rekordzistką pod względem zawartości witaminy C. Jeden owoc aceroli ważący 4,5 g ma tyle witaminy C co kilogram cytryn! Jedna mała szklanka (180 ml) soku z aceroli może zawierać tyle witaminy C co 14 litrów soku pomarańczowego:):) Naprawdę jedne z lepszych składników kosmetyków, które efektywnie działają na skórę:) Jeden też z ekstraktów, które bardzo lubię:) Poza tym w owocach występuje znaczna ilość prowitaminy A oraz tiamina (witamina B1), ryboflawina (witamina B2), niacyna (Witamina PP), wapń, fosfor i żelazo, magnez, potas, sód, cynk, miedź i selen.
Tocopherol – witamina E:) Kosmetyk bez witaminy E w składzie.
Helianthus Annuus (Sunflower) Seed Oil – olej słonecznikowy, ale tutaj nie pełni za bardzo roli substancji aktywnej, jest często składnikiem występującym z witaminą E jako antyutleniaczem w kosmetykach (Tocopherolem).
Xanthan Gum – guma ksantanowa, naturalny zagęstnik, który znajduje się najczęściej w kosmetykach naturalnych.
Tetrasodium Glutamate Diacetate – naturalny zastępnik EDTA, czyli substancji, która wiąże jakiekolwiek zawartości metali ciężkich jako zanieczyszczeń. Pamiętaj, że bardzo trudno jest uzyskać czysty i naturalny produkt, nawet ECO i organiczny. Nawet woda może zawierać śladowe ilości metali ciężkich. Dlatego w tańszych kosmetykach stosuje się Disodiuk EDTA, a w droższych droższy zamiennik, czyli Tetrasodium Glutamate Diacetate.
Dehydroacetic Acid – kolejny konserwant – właściwości podobne do Benzyl Alcohol. Jeden z najczęściej występujących w kosmetykach ECO, naturalnych i organicznych.
Parfum – kompozycja zapachowa – tutaj elegancka, niesamowita. Takie lubię,
Citral, Citronellol, Geraniol, Limonene, Linalool – alergeny, które muszą być wypisane w produkcie takim jak serum. Alergeny muszą być wypisane przy stężeniu od 0.001%, ale jest ich naprawdę mało.  W tym przypadku pochodzą zapewne z kompozycji zapachowej. Ale nie stanowią zagrożenia. W wielu naturalnych kosmetykach je znajdziecie, więc nie bójcie żaby:)
Z czystym sercem polecam Wam ten produkt. Uwielbiam prezentację marki, ich stronę internetową, podejście do klienta na targach i mam wrażenie, że ich produkty nie zostały docenione jeszcze tak jak powinny. A naprawdę są genialne:) I powiem Wam szczerze – że jestem w stanie zapłacić za nie tyle, ile kosztują. I czekam na więcej!
Napiszcie, czy znacie może firmę Alkemie:) I czy może chcecie więcej analiz ich produktów – ale wtedy poproszę zrzutę, bo mąż się rozwiedzie:):):):)
Dajcie znać w komentarzu!! Miło Was poczytać, nawet jeśli to nie jest na temat kosmetyków;):):)
Tagi:

24 komentarze do “Alkemie Wake up Shot, czyli moje ulubione serum z witaminą C”

    1. Twoim artykułom nie dorównam:) A ja tak bardzo skupiam się na chemii, że zapominam o podstawowych faktach, które zapewne interesują większość osób:) I dziękuję za przypomnienie:) Nie odebrałam tego jako roszczenia):):) I pochlebia mi, że liczysz się z moim zdaniem:*:*:*:*

  1. Hi there, You have done an excellent job. I will definitely digg
    it and personally suggest to my friends. I am confident they'll be benefited from this website.

    1. Nie kochana, dla mnie krem bez wody to po prostu typowe masła stopione ze sobą. Często spotykam informację na opakowaniu, szczególnie tych kremów naturalnych, które nie zawierają wody – producent pisze, że to krem, ale tam same oleje i masła. To nie jest krem. Ale czasami woda jest zastąpiona hydrolatem – to też odpowiednik wody w kremie i takie rozwiązanie jest jak najbardziej ok. Ale krem to emilsja stworzona z wody (hydrolatu), części olejowej i emulgatora, który łączy te dwie fazy.

    2. I to brzmi logicznie ?
      Ładnie napisane ? Myślę że używanie nazwy krem przy takich produktach wiąże się z tym , że dla wielu osób do twarzy to musi być krem a nie jakiś balsam czy masło . Sama mam w domu 2 "kremy" bez wody, które stosujemy głównie przy mrozach i wietrze lub kiedy czuje że moja skóra potrzebuje czegoś w rodzaju powłoki który ją ukoi . Jednak faktycznie jest to mieszanka maseł i olei .

    3. To prawda:) Sama mam serum MIYA, które nie zawiera wody, ale nigdy nie nazwałabym tego kremem. Na mrozy sama używam typowych "tłuściochów", chociaż świetnie sprawdzają się w tym momencie produkty, które zawierają w składzie wodę:) Jeden z większych mitów kosmetycznych:) A jakie "kremy olejowe:))" masz u siebie w łazience?:)

    4. W zeszłym roku była to Weleda a w tym roku moja łazienkę przejęła firma Mayka . Polsko angielska firma , bo właścicielka jest nasza rodaczka, a firma działa na terenie Anglii . Na szczęście wysyłają wszędzie gdzie się da ?

  2. Ha ha ha przeczytałam wszystko 😛 Ale i tak najbardziej lubię GENIALNE, kiedy live? Że też wrzuciłaś ten wpis po targach, ale podobno na jesień ma być powtórka 😛 Więc już wiem na co się sadzę 😛 Chcę więcej polecanych produktów od nich, cobym miała gotową listę zakupową 😀

    1. Kochanie, przebrnęłaś przez to wszystko???:) Dzielna Ty moja! Jak nie będzie zniżki na Targach to zaczaję się na stronę internetową:) Teraz czaję się na piankę do mycia, ponieważ ta od tradycyjnemydlo.pl nie zmywa mi oleju do demakijażu:(

  3. Właśnie kupiłam serum indeed labs vitamin c24 zachęcona artykułem w internecie. Nie był to tani kosmetyk i tak się zastanawiam czy on jest dobry bo wysypało mnie trochę po dwóch dniach a raczej dwóch nocach stosowania wprowadziłam jeszcze naturalny krem z filtrem spf 50 Bema i nie wiem, który jest winowajcą ale możliwe, że tak mocno stężony kwas podrażnil cerę i spowodował, że sie pogorszyło? Było tak pięknie od długiego czasu nie mialam pryszczy i chciałam podtrzymać efekt i zmniejszyć stare blizny wyrównac koloryt a tu taki pech

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Akceptuję zasady Polityki prywatności