Głupota w wypowiedziach “specjalistów od kosmetyków” często mnie przeraża, oj i to mocno. Do wpisu zainspirowała mnie pewna wiadomość, która jedna z moich koleżanek specjalistek-technolożek (tych prawdziwych) zauważyła na jednym z kanałów w social mediach. Post na temat słowa “parfum” i jego obecności na etykiecie. Opiszę więc wszystko, co wiem na temat składnika “Parfum” i może wzbogacę Twoją wiedzę na ten temat. Ba, na pewno wzbogacę, bo takiego posta jeszcze nie widziałam w blogosferze. Więc jedziem z tym koksem, czyli jedziem z Parfum:)
- Internetowe głupoty o Parfum
- Czym jest kompozycja zapachowa (Parfum) w kosmetykach?
- Po co kompozycje zapachowe w kosmetykach?
- Parfum czy Aroma?
- Alergeny - o co z nimi chodzi?
- A może kompozycje bez alergenów?
- Kompozycja naturalna czy syntetyczna?
- Kto stoi na straży składów kompozycji, czyli kilka słów o IFRA
- Czy kompozycje zapachowe są bezpieczne?
- Dlaczego w produktach naturalnych są syntetyczne kompozycje zapachowe?
- Etykiety rynkowych produktów
Internetowe głupoty o Parfum
Wszystko zaczęło się od postu poniżej – nazwałam go “Internetowe głupoty”, ponieważ inaczej nie mogłam. Odpowiedni fragment zaznaczyłam na czerwono.
Po pierwsze nie sztuczna, tylko ewentualnie syntetyczna:) Ale to szczegół. Po raz pierwszy spotykam się z tym, aby kompozycja zapachowa miała w sobie alkohol! I skąd podejście, że nie poleca się perfumowanych kosmetyków dla dzieci – mit stary jak świat! W dzisiejszych czasach są tzw. kompozycje bezalergenowe – o tym też dalej:) Toksyczne składniki kompozycji zapachowych? No szok!!! Żaden z obecnych składników stosowanych na rynku nie może być toksyczny, bo nie byłby dopuszczony do stosowania w produkcie kosmetycznym, no masakra!!!! Ale już Ci wyjaśniam.
Czym jest kompozycja zapachowa (Parfum) w kosmetykach?
Używając fachowej terminologii – kompozycja zapachowa to bardzo skomplikowana jednolita mieszanina substancji zapachowych pochodzenia naturalnego lub/i syntetycznego. Receptura kompozycji zapachowej może składać się z kilkunastu do kilkudziesięciu składników. Są to zarówno składniki naturalne (np. olejki eteryczne), jak i składniki syntetyczne (np. pachnące aldehydy).
Wraz z ogromnym rozwojem chemii organicznej przemysł perfumeryjny zyskał niewyczerpane źródło nowych syntetycznych substancji zapachowych. Nie oznacza to jednak rezygnacji ze stosowania składników naturalnych. W dalszym ciągu są one w użyciu, ponieważ odpowiednio łączone ze składnikami syntetycznymi, dostarczają coraz to ciekawszych nut. Tworzeniem kompozycji zapachowych do kosmetyków zajmują się perfumiarze (tak, Ci sami co tworzą kompozycje do perfum). W zależności od zastosowanych składników kompozycje zapachowe Parfum możemy podzielić na kompozycje zapachowe:
- naturalne.
- identyczne z naturalnymi.
- syntetyczne.
- mieszane.
I teraz fragment dotyczący tego nieszczęsnego alkoholu. Oprócz części zapachowych w recepturze kompozycji mogą znaleźć się również inne składniki. Do takich należą między innymi rozpuszczalniki. Służą one do wprowadzenia składników półpłynnych i sypkich. Historycznie najstarszym rozpuszczalnikiem był alkohol etylowy. Nowoczesne metody dozowania składników w połączeniu z innowacyjnością receptur pozwaliły na zastosowanie współmieszalności substancji zapachowych. W tym celu wykorzystywane są niektóre składniki zapachowe jak na przykład benzoesan benzylu czy octan benzylu. Bo te składniki są zarówno pachnącymi składnikami kompozycji zapachowej, jak i rozpuszczalnikami dla innych składników kompozycji. Ja w swojej karierze nie spotkałąm kompozycji opartej na alkoholu.
Wiem, co teraz powiesz – ale Magda, przecież i tak nie wiem, co dokładnie kryje się pod pojęciem Parfum!!! No i sorry, ale nie musisz. Często kompozycje zapachowe składają się z wielu składników, nawet i 80. Więc wyobraź sobie etykietę, która miałaby tyle składników. A i tak 90% z nich byś nie odszyfrował/a. Nad tym pieczę trzyma IFRA, nad tym, aby te kompozycje były bezpieczne (o IFRA dalej:) ).
Po co kompozycje zapachowe w kosmetykach?
Kompozycje zapachowe często są używane, aby:
- nadać przyjemny zapach – no przyznaj się, ile razy kupiłaś kosmetyk tylko ze względu na kompozycję zapachową:) No ja milion razy:)
- przykryć zapach surowców kosmetycznych – często bez kompozycji, chociaż najlepsze składnikowo kosmetyki, śmierdzą niemiłosiernie. Przykład – kosmetyki firmy Ringana – genialne aktywne, genialne składy (dzięki opakowaniom nowej generacji nawet bez konserwantów). Jednak ich stosowanie jest trochę nieprzyjemne, bo kosmetyk pachnie surowcami (głównie bioflawonoidami) i nie jest to przyjemny zapach. Kogo pytałam – każdy był niezadowolony i miał gdzieś, że skład jest cudowny – zapach kosmetyku, a raczej surowców, był nie-do-zniesienia. Sama zrezygnowałam ze stosowania kilku, głównie naturalnych produktów ze względu na zapach:)
- iść w pogoni za modą – na to niezbyt często zwraca się uwagę. Ale przypomnij sobie jeden konkretny zapach zielonej herbaty – i na bank założę się, że w głowie masz kompozycję zapachową hitu rynkowego Green Tea Elizabeth Arden w którym doskonale połączono zapach liści herbaty, ziół i owoców cytrusowych. Ta kompozycja osiągnęła ogromny sukces rynkowy. Po wprowadzeniu tej kompozycji na rynek lawinowo zaczęły powstawać całe serie kosmetyków z zieloną herbatą. Moda ta również zawędrowała również do wyrobów chemii gospodarczej:) Zapach zielonej herbaty jest często inspirowany dokładnie tą marką perfum:)
Parfum czy Aroma?
Kompozycje zapachowe są określane na etykiecie terminem Parfum lub Aroma. W innych krajach można znaleźć też Fragrance, więc często znajdziesz taką wersję nazwy na produktach importowanych spoza UE. Dodatkowo na etykiecie należy wymienić składniki kompozycji zapachowej lub aromatu będące potencjalnymi alergenami. Obecnie jest to 26 potencjalnych alergenów, aczkolwiek rozważa się jeszcze dodanie dodatkowych substancji.
No właśnie, często w kosmetykach są jeszcze podawane aromaty (INCI: Aroma). Jest to oznaczenie kompozycji aromatycznej, czyli takiej, która może być stosowana do kontaktu z błonami śluzowymi – chodzi tu dokładniej o usta – nie wszystkie kompozycje zapachowe mogą być stosowane do błyszczyków, olejków do ust, pomadek itp:) W przypadku zastosowania aromatu na etykiecie pojawia się Aroma. Jeśli dana kompozycja zapachowa (nie aromat) została zakwalifikowana do kontaktu z ustami to może istnieć też jako Parfum. Więc w produktach do ust można stosować dwie wersje. W sumie w kosmetyku do ciała też czasami można zastosować aromat. Wszystko indywidualnie się określa dla danego surowca;)
Alergeny – o co z nimi chodzi?
Samej substancji zapachowej w produkcie jest baaardzo mało (średnio 0,3-1%). Jednak od jakiegoś czasu kompozycjom zapachowym przypisuje się szkodliwe działanie (WTF?). W Internecie powstało wiele zamieszania w temacie szkodliwości substancji zapachowych. Jakiś czas temu przyczyniła się do tego 7. poprawka do Dyrektywy Kosmetycznej Unii Europejskiej, która zobligowała producentów do pokazywania szczegółowych informacji na temat składu kosmetyku. Potem weszła sławetne w całym przemyśle kosmetycznym Rozporządzenie 1223/2009, w którym to w załączniku III określono wartości dla alergenów zapachowych 0,001% w produkcie niespłukiwalnym oraz 0,01% w spłukiwalnym. W tamtym czasie The Scientific Committee on Cosmetic Products and Non-Food Products (Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów działający przy Komisji Europejskiej), w skrócie SCCNFP (obecnie taką instytucją jest SCCS – Scientific Committee on Consumer Safety), uznał 26 substancji zapachowych za mogące wywoływać reakcje alergiczne – to są tzw. alergeny. Należą do nich:
Nazwa substancji | Nazwa INCI na etykiecie |
Aldehyd pentylowo-cynamonowy | Amyl Cinnamal |
Alkohol benzylowy | Benzyl Alcohol |
Alkohol cynamonowy | Cinnamyl Alcohol |
Cytral | Citral |
Eugenol | Eugenol |
Hydroksycytronellal | Hydroxycitronellal |
Izoeugenol | Isoeugenol |
Alkohol amylocynamo-nowy | Amylcinnamyl Alcohol |
Salicylan benzylu | Benzyl Salicylate |
Aldehyd cynamonowy | Cinnamal |
Kumaryna | Coumarin |
Geraniol | Geraniol |
Aldehyd hydroksy-metylopentylo-cykloheksenokarboksylowy* | Hydroxyisohexyl 3-Cyclohexene Carboxaldehyde |
Alkohol anyżowy | Anise Alcohol |
Cynamonian benzylu | Benzyl Cinnamate |
Farnezol | Farnesol |
Aldehyd 2-(4-tert-butylobenzylo)-propionowy | Butylphenyl Methylpropional |
Linalol | Linalool |
Benzoesan benzylu | Benzyl Benzoate |
Cytronellol | Citronellol |
Aldehyd heksylo-cynamonowy | Hexyl Cinnamal |
d-Limonen | Limonene |
Węglan metyloheptynu | Methyl 2-Octynoate |
3-Metylo-4-(2,2,6trimetylo-2-cykloheksen-1-yl)-3-buten-2-on | Alpha-Isomethyl Ionone |
Ekstrakt mchu dębowego* | Evernia Prunastri |
Ekstrakt mchu drzewnego* | Evernia Furfuracea |
*W 2012 roku Komitet Naukowy ds. Bezpieczeństwa Konsumentów (SCCS) uaktualnił swoją opinię na temat substancji zapachowych mogących wywoływać alergie w kosmetykach. Wskazano trzy substancje, których użycie powinno być zakazane – HICC (Hydroxyisohexyl 3-cyclohexene carboxaldehyde), atranol i chloroatranol. Obecnie w UE trwają prace nad rozszerzeniem listy 26 alergenów zapachowych o kolejne 62 substancje, które powinny być wyszczególniane na liście składników wg INCI, dla których istnieje najwięcej najsilniejszych dowodów naukowych na wywoływanie alergii kontaktowych, które zostały wskazane przez SCCS.
Terminy przejściowe, dzięki którym przemysł może dostosować swoje produkty pod tym kątem:
⓵ od dnia 23 sierpnia 2019 r. wprowadzać do obrotu na terenie UE można jedynie produkty kosmetyczne spełniające wymogi nowego rozporządzenia.
⓶ z kolei od dnia 23 sierpnia 2021 r. udostępniane kosmetyku na terenie UE muszą być zgodne z rozporządzeniem.
Dzięki dyrektywie 16-cie z wyżej wymienionych substancji można znaleźć niemal w większości olejków eterycznych. Więc nagle naturalne surowce zostały uznane za źródło potencjalnego zagrożenia:
- olejek różany – zawiera ok. 61% substancji rzekomo potencjalnie alergennych takich jak: cytronellol, geraniol, eugenol, cytral i linalol.
- olejki cytrusowe – zawierają od 70% substancji alergizujących, w przypadku olejku cytrynowego do 95% . Głównie limonen, cytral, geraniol i linalol.
- olejek z rumianku pospolitego i rzymskiego – stosowane głównie w preparatach dla dzieci, zawierają tzw. potencjalne alergeny: geraniol, cytronellol, limonen, linalol.
A wiesz, co jest najgorsze? Nie wzięto pod uwagę danych IFRA, z których wynika, że w olejkach eterycznych obecność innych składników daje efekt „osłaniający” i minimalizuje działania alergenów. Ale są alergeny? No to be i fuj. Ale z drugiej strony alergeny są też w kompozycjach syntetycznych. Obecność alergenów nie jest czymś złym w kosmetykach! Jeśli nie masz alergii na ten składnik to spokojnie możesz stosować każdy kosmetyk z alergenami.
A może kompozycje bez alergenów?
Oczywiście istnieją kompozycje zapachowe bez alergenów, jednak są trudne do osiągnięcia dla perfumiarzy, ponieważ zakładają stosowanie tylko tych składników kompozycji, które nie zostały zaliczone jako alergeny. Czyli żadnej pomarańczy, żadnej cytryny (Citral itp.). Ale tego typu kompozycje są zalecane do stosowania w kosmetykach hipoalergicznych – w tego typu produktach alergeny zapachowe nie są mile widziane:) No i często w produktach dla dzieci producenci starają się stosować tego typu kompozycje.
Kompozycja naturalna czy syntetyczna?
To wybór między młotem a kowadłem:) Mam jeden przykład – chodzi mi dokładnie o jeden z wyborów, przed którym musiałam stanąć jako osoba formułująca kosmetyki. W naszych produktach stosowaliśmy naturalne (cholernie drogie) kompozycje zapachowe – one jednak ze względu, że były naturalne i zawierały naturalne olejki eteryczne, zawsze były pełne alergenów, ale przecież były NATURALNE! Co z tego, jeden z krajów ( z tego, co pamiętam to Szwecja), do którego eksportowaliśmy produkty nie chciał alergenów w produktach. Bo mają zły PR i koniec. No to może stosowanie kompozycji zapachowych syntetycznych, ale bezalergenowych? Ale jak w kosmetykach naturalnych kompozycje syntetyczne? No i bądź tu człowieku mądry:) Ile ja się im natłumaczyłam o tych alergenach… Ale przynajmniej dzięki temu mogę napisać ten post:) Oczywiście zostaliśmy przy kompozycjach naturalnych (serio – cholernie drogich – kilogram to ok. 1000 zł/kg), co wpływa na cenę produktu końcowego.
Kto stoi na straży składów kompozycji, czyli kilka słów o IFRA
Przemysł perfumeryjny (pamiętaj – kompozycje do kosmetyków tworzą też tzw. nosy, czyli perfumiarze) naciska mocno na konieczność badania i oceniania bezpieczeństwa stosowania komponentów zapachowych. Badaniom podlegają zarówno substancje zapachowe pochodzenia naturalnego jak i syntetycznego. Wyniki tych badań są wykorzystywane przez IFRA (The International Fragrance Association) do wydawania zaleceń w stosunku do konkretnych substancji zapachowych. Na tej podstawie powstały listy substancji zabronionych i ograniczonych do stosowania w kompozycjach, które są na bieżąco uaktualniane. Centrala IFRA mieści się w Brukseli. Głównym celem IFRA i obszarem działania jest bezpieczeństwo stosowania substancji zapachowych. IFRA zbiera materiały ze wszystkich dostępnych źródeł, patrzy jak wiele związków chemicznych w kompozycjach jest stosowanych, pilnie strzeże nowości. Dodatkowo dane te są następnie weryfikowane przez INSTYTUT BADAŃ SUBSTANCJI ZAPACHOWYCH – RIFM w Stanach Zjednoczonych. IFRA ustala też pewne wartości krytyczne poszczególnych substancji, dzięki którym producent kompozycji zapachowej jest w stanie określić zalecaną dozę maksymalną w danym produkcie. Przykładowe zalecenie IFRA:
Każda kompozycja zapachowa Parfum ma swój certyfikat IFRA. KAŻDA! Inaczej kosmetyk nie przechodzi Oceny bezpieczeństwa. W certyfikatach IFRA technolog znajduje informacje w jakim stężeniu i w jakim produkcie można zastosować daną substancję zapachową.
Wszystkie wytyczne odnośnie kompozycji zapachowej Parfum są sprawdzane na końcowym etapie przez Safety Assessora, czyli osobę odpowiedzialną za ocenę bezpieczeństwa wprowadzanego na rynek produktu. I każda firma MUSI dostarczyć dokumenty kompozycji takie jak:
- Karta charakterystyki preparatu chemicznego
- Certyfikat analizy surowca kosmetycznego (co zawiera, gęstość itp. :))
- Wykaz potencjalnych alergenów
- Certyfikat zgodności z normami IFRA.
Zobacz, jak to wygląda w praktyce – to fragment certyfikatu IFRA dla kompozycji zapachowej:
Już Ci tłumaczę – podana kompozycja zapachowa według IFRA:
- nie może być stosowana w produktach do ust
- w dezodorantach i antyperspirantach (i w każdym produkcie w okolice pach) oraz w bransoletkach zapachowych – max 1,5%
- produkty stosowane na świeżo ogoloną skórę (wody toaletowe) – max 6,1%, itd. itd.
Jak widzisz, każda z tych kompozycji jest dokładnie przebadana pod kątem jej zawartości w danym produkcie.
Czy kompozycje zapachowe są bezpieczne?
A teraz patrz na kolejną bzdurę tutaj z ulicy ekologicznej (lubię ten portal, ale na kosmetykach to słabo się znają):
Po co do jasnej ciasnej pisać takie głupoty?
A ewentualna reakcja alergiczna, czy podrażnienie to indywidualna reakcja skóry. Jeśli masz alergię na kompozycje zapachowe (można to sprawdzić i zbadać u dermatologa) to nie używaj i unikaj. Jesteś uczulony na mleko – to go nie pijesz:) Prosta zasada. A pisanie, że naturalne lepsze? No nie – zarówno naturalne, jak i syntetyczne mają alergeny i są tak samo dobre. I są tak samo bezpieczne! Oczywiście, jak natrzesz się się skoncentrowanym olejkiem eterycznym lub kompozycją zapachową to podrażnienie murowane (serio – sprawdziłam z ciekawości:)).
Dlaczego w produktach naturalnych są syntetyczne kompozycje zapachowe?
Na to niewiele z Was zwraca uwagę ze względu na to, że jak ktoś deklaruje kosmetyk jako naturalny to są kosmetyki te są naturalne w 100%. Nie zawsze tak jest, ale nie oburzaj mi się tutaj teraz, bo nie chodzi tu o Green washing tylko o praktyczne podejście. Chodzi o to, że przez to, że kompozycja zapachowa stanowi mały odsetek produktu, a kompozycje naturalne w 100% pochodzenia naturalnego są cholernie drogie, to żebyś mógł kupić dany produkt ze względu na ładny zapach to w kosmetykach naturalnych często stosowane są kompozycje pochodzenia syntetycznego lub mieszanego. Nawet według wymagań organizacji certyfikujących minimum surowców pochodzenia naturalnego musi stanowić 95%, czyli kompozycja zapachowa może mieścić się w tych 5%. Jeszcze jedna kwestia! Kompozycje naturalne często niestety nie pachną ładnie. Są oczywiście wyjątki. Ale zapachy te są ciężkie, a według wszystkich badań sensorycznych najlepiej oceniane są produkty o delikatnych zapachach.:)
Etykiety rynkowych produktów
A teraz na przykładach:) Przeanalizujmy etykiety niektórych produktów – oczywiście wskażę konkretne produkty – nie ma ściem:)
Na pierwszy ogień idzie ulubiony ostatnio w blogosferze żel do mycia z Rossmanna – Alterra Frangipani i Pomelo. Co tu widzimy? Brak w składzie Parfum w ogóle:) Jedyne alergeny pochodzą od olejków eterycznych, co jest oznaczone na etykiecie jako “From natural essential oils”.
Kolejny produkt to Naturalny olejek do ciała z olejem Chia i złotymi drobinkami firmy Hagi. Tutaj sytuacja wygląda jeszcze inaczej – mamy Parfum, ale nie jest podane jego pochodzenie (naturalne czy syntetyczne), a gwiazdki przy składzie wskazują tylko, że produkt zawiera alergen:) Pro konsument:)
Kolejnym produktem jest szampon do włosów L’Biotica czystek i czarnuszka – tutaj (patrząc głównie na cenę produktu) wnioskuję, że kompozycja zapachowa jest syntetyczna, ale widzę, że firma nie stosuje gwiazdek, więc może być też i kompozycja naturalna – mamy też zaznaczony alergen:) I to jest typowa sytuacja w wielu produktach rynkowych – kompozycja + alergen.
Jeszcze inna sytuacja w produkcie Regenerating Body Butter firmy Phenomé – tutaj przy Parfum mamy dwie gwiazdki oraz gwiazdki przy alergenach – w takiej sytuacji oznacza to, że kompozycja jest pochodzenia naturalnego (patrząc na cenę produktu też:)), ale potwierdzają to też alergeny – w tym momencie widać, że kompozycja jest stworzona z mieszanki olejków eterycznych. Co też producent wyjaśnia na etykiecie.
A jak wygląda przykładowa sytuacja na butelce perfum? W zależności od produktu kompozycja zapachowa stanowi aż do 40% objętościowych produktu. Stąd też ilość alergenów, ponieważ kompozycja stanowi znaczącą część produkty, a nie jest to jest w przypadku kosmetyków – tylko ułamek:) I często dziwi mnie to, że ludzie jadą po kosmetykach pielęgnacyjnych, ale perfum to już nikt się nie czepi:) Rozumiesz idiotyzm tej sytuacji?:) Tu akurat mamy moje ukochane Burberry Thhe Beat Eau de Parfum (czyli od ok. 13-19% objętościowychh kompozycji zapachowej.
Ostatnim przykładem jest produkt, w którym zakładam, że jest przykład kompozycji bezalergenowej. Mowa tu o produkcie Jowae – Koncentrat młodości redukujący przebarwienia. Skąd moje podejrzenie o kompozycji bezalergenowej – zobacz, że na etykiecie mamy Parfum, ale potem w składzie nie ma wykazanych alergenów.
Podobna sytuacja jest w przypadku balsamu do ciała firmy AA CELLBLOCK GREEN POWER, akurat ta firma otwarcie deklaruje o obecności w ich produktach bezalergenowej kompozycji zapachowej.
Ale czy pokrywa się to ze składem INCI – no tak – na etykiecie mamy tylko i wyłącznie Parfum, bez alergenów.
Często jeszcze może być taka sytuacja, że dana kompozycja zawiera alergeny, ale jest ich na tyle mało, że nie można ich wykazać na etykiecie.
No ok, to mam nadzieję, że wyczerpałam temat – jeśli nie – koniecznie daj mi znać! Zawsze coś dopiszę i zweryfikuję. I biorę wszelki feedback na klatę:)
Twój nadworny zapachowy chemik!
Chciałam bardzo podziękować pewnej czytelniczce z branży kosmetycznej, której pasją jest ocena bezpieczeństwa kosmetyków, za weryfikację artykułu:)
Przydatne linki:
Poniżej banner afiliacyjny – może coś Ci się spodoba, klikniesz, a ja będę miała na utrzymanie serwera:)
Zaciekawiłaś mnie tematem na Story 😛 Wyczerpująco, a jednocześnie przystępnie 😀 Brawo 😀
Bardzo dziękuję za taki odzew:) Miałam nadzieję, że będzie przystępnie:)
Dawka fajnej i pożytecznej wiedzy 🙂
Bardzo dziękuję:) Mam nadzieję, że się przyda:)
IFRA nie bada każdej kompozycji zapachowej, bo byłoby to niemożliwe 😉 Oni ustalają pewne wartości krytyczne poszczególnych substancji, dzięki którym producent kompozycji zapachowej jest w stanie określić zalecaną dozę maksymalną w danym produkcie.
Myślę, że wypadałoby bardziej szczegółowo opisać pojęcie HIPOALERGICZNOŚCI kompozycji zapachowej, albo i nawet w odniesieniu do całego produktu. Niestety, ale wprowadzasz czytelników w błąd pisząc, że hipoalergiczny = bezalergenowy…
Bardzo dziękuję za konstruktywne uwagi. Artykuł uzupełnię zgodnie z sugestiami:)
Pingback: Tajemnice składu INCI kosmetyków – po co analizować? - racjapielegnacja